W związku z całą aferą związaną Samsungiem Galaxy Note 7 przy okazji mogliśmy zauważyć wysyp przypadków, w których spłonęły również inne modele. Kiedy to największym wygranym fiaska Note 7 bez wątpienia jest Apple i iPhone 7, niepokojąco dużo doniesień mamy o płonących iPhone’ach w ostatnich tygodniach. Najnowszy raport mówi o iPhone 5S, który stanął w płomieniach podczas ładowania.
Pochodzi on ze strony MyDrivers i mówi o urządzeniu, którego właścicielem był Jinan Liu. 16 października podłączył on swojego iPhone’a do ładowania, kiedy jego bateria całkowicie się wyczerpała. Pozostawił on smartfon na łóżku, po czym udał się do toalety, a po powrocie ujrzał dym wydobywający się z urządzenia. Jak możemy zauważyć na zdjęciach pościel również została spalona. Właścicielowi na szczęście udało się go szybko ugasić woda.
Liu posiadał iPhone 5S od dwóch lat i kupił go bezpośrednio od detalicznego sprzedawcy Apple. Nie wiadomo jednak, czy smartfon był ładowany nieoficjalną ładowarką, gdzie często tak bywa w przypadkach zapalających się urządzeń. Podróbki są wszechobecne, często słabo wykonane, co potencjalnie zwiększa możliwość wystąpienia różnych niedogodności.
Źródło: PhoneArena, MyDrivers